Nieśmiertelni grzesznicy?
Nieśmiertelność obiecana człowiekowi pod warunkiem posłuszeństwa została utracona w raju przez przestąpienie nakazu Boga. Oświadczenie węża skierowane do Ewy: „na pewno nie umrzecie” było pierwszym kazaniem Bożego przeciwnika na temat nieśmiertelności duszy.
To właśnie oświadczenie, oparte wyłącznie na autorytecie szatana, wciąż rozbrzmiewa z ambon chrześcijaństwa. Ten wielki oszust Bożemu orzeczeniu: „dusza, która grzeszy, ta umrze”1, nadał odwrotne znaczenie: dusza, która grzeszy, nie umiera, lecz żyje wiecznie.
Piekło kontra miłosierdzie
Adam nie mógł przekazać swym potomkom tego, czego sam już nie posiadał. Nie byłoby też żadnej nadziei dla upadłego rodzaju ludzkiego, gdyby Bóg przez ofiarowanie swego Syna nie umożliwił ludziom odzyskania nieśmiertelności. Chociaż „na wszystkich ludzi śmierć przyszła, bo wszyscy zgrzeszyli”2, to jednak Chrystus „żywot i nieśmiertelność na jaśnię wywiódł przez ewangelię”3. Tylko przez Chrystusa można uzyskać nieśmiertelność. Jezus powiedział: „Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie słucha Syna, nie ujrzy żywota”4. Wszyscy, „którzy przez trwanie w dobrym uczynku dążą do chwały i czci, i nieśmiertelności”, osiągną „żywot wieczny”5.
Szatańska doktryna mówiąca, że grzesznicy są nieśmiertelni, rozwinięta o wizję życia w wiecznych mękach, przedstawia Boga jako mściwego tyrana: Bóg wtrąca do piekła wszystkich, którzy nie znajdują u Niego upodobania, i tam każe im stale odczuwać swój gniew; gdy cierpią ogromne tortury i wiją się w wiecznych płomieniach, On spogląda na nich z zadowoleniem. W ten sposób szatan przypisuje Stwórcy i Dobroczyńcy ludzkości swe własne cechy. Okrucieństwo to jego cecha, natomiast Bóg jest miłością. Wszystko, co On stworzył, było czyste, święte i pełne miłości — aż do czasu, gdy pierwszy wielki buntownik wprowadził grzech.
Jakże odrażająca dla każdego uczucia miłości i miłosierdzia oraz dla poczucia sprawiedliwości jest nauka, że zmarli bezbożni męczeni są w ogniu i siarce w płonącym piekle, że za grzechy krótkiego życia na ziemi muszą znosić wieczne męczarnie! A jednak w tę naukę wierzą liczne chrześcijańskie Kościoły. Pewien doktor teologii powiedział: „Widok mąk piekielnych będzie potęgować szczęście świętych w niebie. Gdy zobaczą tych, którzy posiadają tę samą naturę co oni i urodzili się w tych samych warunkach, pogrążonych w takim nieszczęściu, a siebie tak wywyższonych, widok ten pomoże im zrozumieć, jak bardzo są szczęśliwi”. Inny użył następujących słów: „Podczas gdy wyrok potępienia będzie wiecznie wykonywany na naczyniach gniewu, dym ich męczarni będzie ustawicznie wznosił się przed naczyniami miłosierdzia, które nie mając udziału w nieszczęściu tych pierwszych, będą wołać: «Amen, Alleluja! Chwała Panu»”.
Gdzie na kartach Słowa Bożego można znaleźć taką naukę? Czy zbawieni w niebie naprawdę będą pozbawieni wszelkich uczuć litości i współczucia? Czy ich miejsce zajmie stoicka obojętność lub okrucieństwo dzikusów? Nie, Księga Boga tak nie uczy. To Jego przeciwnik skłania ludzi do wypaczania wyraźnych wypowiedzi Pisma Świętego, nadając im wydźwięk surowości i złośliwości właściwych jemu, a nie naszemu Stwórcy: „Jakom żyw — mówi Wszechmocny Pan — nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, a raczej, by się bezbożny odwrócił od swojej drogi, a żył. Zawróćcie, zawróćcie ze swoich złych dróg! Dlaczego macie umrzeć?”6.
Jaką korzyścią jest dla Boga nasza wiara w to, że cieszy się On widokiem bezustannych tortur, że sprawiają Mu radość jęki, krzyki i złorzeczenia cierpiących stworzeń, które trzyma w ogniu piekielnym? Czy takie okropne głosy mogą być miłe dla ucha Nieskończonej Miłości? Niektórzy tłumaczą, że zadawanie nieskończonych kar bezbożnym ma wykazać, jak Bóg nienawidzi grzechu i zła, rujnujących pokój oraz porządek wszechświata. Co za straszne bluźnierstwa! Wynika z tego, że Boża nienawiść do grzechu jest powodem przedłużania go w wieczność, bowiem według nauki teologów bezustanne tortury bez wszelkiej nadziei miłosierdzia przywodzą nieszczęśliwe ofiary do szaleństwa. I wyładowują one swoją mękę w przekleństwach i bluźnierstwach, ustawicznie powiększając ciężar swej winy. Takie uwiecznienie stale wzrastającego grzechu przez niekończące się wieki nie przyczyniłoby się wcale do powiększenia chwały Bożej.
Oszacowanie, ile zła wyrządza nauka o wiecznych mękach, przekracza wyobrażenie. Religia Biblii, pełna miłości, dobroci i współczucia, została wypaczona przez zabobony i przyodziana w terror. Gdy weźmiemy pod uwagę, w jakich fałszywych kolorach szatan odmalował charakter Boga, to czy możemy się dziwić, że ludzie boją się, a nawet nienawidzą miłościwego Stwórcy? To właśnie z powodu takich przerażających wyobrażeń o Bogu, szeroko rozpowszechnianych po świecie z ambon, miliony ludzi stały się sceptykami, a nawet niewierzącymi.
Teoria o wiecznych mękach jest jedną z fałszywych nauk stanowiących wino rozpusty Babilonu, którym napoił on wszystkie narody7.
Psalmista mówi: „Zgubiłeś bezbożnych, imię ich wymazałeś na wieki wieków. Klęskę ponieśli nieprzyjaciele. Nigdy nie podniosą się z ruin”8. Apostoł Jan w ostatniej księdze Nowego Testamentu, spoglądając na sytuację w wieczności, słyszy ogólny hymn pochwalny, niezakłócony żadną dysharmonią. Słyszy, jak wszelkie stworzenie na niebie i ziemi śpiewa o chwale Boga9. Nie będzie żadnych grzeszników, którzy by bluźnili Bogu, wijąc się w nieskończonych mękach, żadne nieszczęsne istoty znajdujące się w piekle nie będą dołączać swych krzyków do pieśni zbawionych.
Sen śmierci
Z błędnego przekonania o nieśmiertelności duszy wywodzi się nauka o świadomości po śmierci — nauka, która podobnie jak doktryna o wiecznych mękach jest przeciwna wypowiedziom Pisma Świętego, rozumowi oraz naszym ludzkim uczuciom. Według powszechnego wierzenia zbawieni w niebie wiedzą o wszystkim, co się dzieje na ziemi, a szczególnie o życiu swych przyjaciół, których tu pozostawili. Lecz jakże mogą zbawieni umarli być szczęśliwi, wiedząc o kłopotach żyjących, o grzechach, które popełniają ich umiłowani oraz o smutkach, rozczarowaniach i udrękach ziemskiego życia? Ileż szczęścia może dać niebo tym, którzy w niewidzialnej postaci czuwają nad swymi przyjaciółmi na ziemi? Jakże odrażająca jest myśl, że z chwilą śmierci ciała, dusza niepokutującego człowieka trafia do ognia w piekle! Jaką bezdenną trwogę muszą przeżywać ci, którzy patrzą, jak ich najbliżsi odchodzą do grobu nieprzygotowani i jak rozpoczyna się dla nich wieczna męka! Wielu wpadło w obłęd na skutek tej przerażającej myśli.
Co na ten temat mówi Pismo Święte? Dawid oświadcza, że człowiek nie ma świadomości po śmierci: „Gdy opuszcza go duch, wraca do prochu swego, w tymże dniu giną wszystkie zamysły jego”10. Salomon wydaje takie samo świadectwo: „Wiedzą bowiem żywi, że muszą umrzeć, lecz umarli nic nie wiedzą (…) zarówno ich miłość, jak i nienawiść, a także ich gorliwość dawno minęły, i nigdy już nie mają udziału w niczym z tego, co się dzieje pod słońcem (…) bo w krainie umarłych, do której idziesz, nie ma ani działania, ani zamysłów, ani poznania, ani mądrości”11.
Gdy w odpowiedzi na modlitwę Hiskiasza Bóg przedłużył mu życie o 15 lat, wdzięczny król oddał Bogu chwałę za Jego wielkie miłosierdzie. W swej pieśni podaje powód swojej radości: „Nie w krainie umarłych (…) cię wysławiają, nie chwali ciebie śmierć, nie oczekują twojej wierności ci, którzy zstępują do grobu. Żywy, tylko żywy wysławia ciebie, jak ja dzisiaj”12. Powszechna teologia przedstawia umarłych jako będących w niebie, zażywających szczęścia i chwalących Boga nieśmiertelnym językiem, ale Hiskiasz nie mógł dopatrzeć się w śmierci tak wspaniałych widoków. Z jego słowami zgadza się także świadectwo psalmisty: „Bo po śmierci nie pamięta się o tobie, a w krainie umarłych, któż cię wysławiać będzie?”13. „Umarli nie będą chwalili Pana ani ci, którzy zstępują do krainy milczenia”14.
Apostoł Piotr w dzień Pięćdziesiątnicy oświadczył, że patriarcha Dawid „umarł i został pogrzebany, a jego grób jest u nas aż po dzień dzisiejszy (…). Albowiem Dawid nie wstąpił do nieba”15. Fakt, że Dawid pozostaje w grobie aż do czasu zmartwychwstania, dowodzi, że sprawiedliwi nie idą do nieba po śmierci.
Chrystus tuż przed opuszczeniem swych uczniów nie powiedział im, że wkrótce przyjdą do Niego. Rzekł natomiast: „Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli”16. Apostoł Paweł mówi: „Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba, wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie. Potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana, i tak zawsze będziemy z Panem”17. Paweł wskazuje swym braciom na mające nastąpić przyjście Pana, kiedy to okowy grobu zostaną zerwane, a „umarli w Chrystusie” powstaną do życia wiecznego.
Druga śmierć
W następstwie grzechu Adama śmierć zaciążyła na całym rodzaju ludzkim. Wszyscy jednakowo schodzą do grobu, lecz dzięki Bożemu planowi zbawienia wszyscy będą wyprowadzeni ze swych grobów: „Nastąpi zmartwychwstanie sprawiedliwych i niesprawiedliwych”18; „Albowiem jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni”19. Istnieje jednak różnica między tymi dwiema grupami ludzi, które powstaną: „Wszyscy w grobach usłyszą głos jego [Chrystusa], i wyjdą ci, co dobrze czynili, by powstać do życia, a inni, którzy źle czynili, by powstać na sąd”20. Ci, których „uznano za godnych” zmartwychwstania do życia, są „błogosławieni i święci”, „nad nimi druga śmierć nie ma mocy”21, ale ci, którzy odrzucili przebaczenie, nie wykazali skruchy i wiary, muszą otrzymać „zapłatę za grzech”. „Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć”22. Druga śmierć. Ostateczny niebyt. Ponieważ Bóg nie może, pozostając w zgodzie ze swoją sprawiedliwością i miłosierdziem, zbawić grzesznika w jego grzechach, pozbawia go istnienia, którego okazał się niegodny. Natchniony pisarz mówi: „Jeszcze trochę, a nie będzie bezbożnego, spojrzysz na miejsce jego, a już go nie będzie”23. Inny zaś stwierdza: „(…) będzie z nimi tak, jak gdyby ich nigdy nie było”24. Okryci hańbą zginą w wiecznym zapomnieniu.
Sąd Ostateczny
Zanim ktokolwiek wejdzie do błogosławionych przybytków, musi być zbadane jego życie, musi być rozpatrzony zarówno jego charakter, jak i uczynki. Wszyscy będą sądzeni według sprawozdań zapisanych w księgach i otrzymają nagrodę stosownie do swych czynów [uczynki nie dają zbawienia, lecz są owocem przyjęcia Bożej łaski i „dowodem” stosunku człowieka do Boga i Jego zasad — red.] . Sąd ten nie odbywa się po śmierci. Zważmy na słowa apostoła Pawła: „Gdyż wyznaczył dzień, w którym będzie sądził świat sprawiedliwie przez męża, którego ustanowił, potwierdzając to wszystkim przez wskrzeszenie go z martwych”25. Apostoł wyraźnie stwierdza, że wyznaczono specjalny czas — wówczas należący jeszcze do przyszłości — w którym odbędzie się sąd nad światem.
Apostoł Juda ma na myśli ten sam okres, gdy mówi: „Aniołów zaś, którzy nie zachowali zakreślonego dla nich okręgu, lecz opuścili własne mieszkanie, trzyma w wiecznych pętach w ciemnicy na wielki dzień sądu”26. Następnie cytuje słowa Henocha: „Oto przyszedł Pan z tysiącami swoich świętych, aby dokonać sądu nad wszystkimi”27. Apostoł Jan oświadcza, że widział „umarłych, wielkich i małych, stojących przed tronem, i księgi zostały otwarte (…) i osądzeni zostali umarli na podstawie tego, co zgodnie z ich uczynkami było napisane w księgach”28.
Jeśli umarli rozkoszują się już szczęściem w niebie lub wiją się z bólu w płomieniach piekła, to po co ma być jeszcze przyszły sąd? Nauki Słowa Bożego dotyczące tych ważnych kwestii nie są ani niejasne, ani sprzeczne, każdy może je zrozumieć. Jednak jak uczciwy człowiek może dopatrzyć się mądrości bądź sprawiedliwości w przyjętej powszechnie teorii? Czyż sprawiedliwi po zbadaniu na sądzie ich życia usłyszą pochwałę: „Dobrze, sługo dobry i wierny (…) wejdź do radości Pana swego”29, jeśli już przebywają w Jego obecności, może przez długie wieki? Czy bezbożnych wywoła się z miejsca ich mąk po to tylko, by usłyszeli z ust Sędziego całej ziemi wyrok: „Idźcie precz ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny”?30. To jest szyderstwo, bezwstydne kwestionowanie Bożej mądrości i sprawiedliwości!
Potworna bajka
Teoria o nieśmiertelności duszy była jedną z tych fałszywych nauk, jakie Kościół przejął z pogaństwa i włączył do religii chrześcijańskiej. Marcin Luter zaliczał ją do owych „potwornych bajek, które stanowią część śmietnika rzymskich dekretów”31. Komentując słowa Salomona z Księgi Koheleta, mówiące o tym, że umarli o niczym nie wiedzą, reformator stwierdził: „Jest to jeszcze jedno miejsce, które dowodzi, że umarli nic nie odczuwają. Nie ma tam — mówił — ani działania, ani zamysłów, ani poznania, ani mądrości. Salomon twierdzi więc, że umarli śpią i w ogóle nic nie odczuwają. Umarli bowiem spoczywają tam, nie licząc dni ani lat, a gdy się obudzą, zdawać im się będzie, że spali zaledwie jedną minutę”32.
„Bo trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną jako nieskażeni (…). A gdy to, co skażone, przyoblecze się w to, co nieskażone, i to, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność, wtedy wypełni się słowo napisane: Pochłonięta jest śmierć w zwycięstwie!”33.
Ellen G. White
1 Ez 18,20. 2 Rz 5,12. 3 2 Tm 1,10. 4 J 3,36. 5 Rz 2,7. 6 Ez 33,11. 7 Zob. Ap 14,8; 17,2. 8 Ps 9,6-7. 9 Zob. Ap 5,13. 10 Ps 146,4. 11 Koh 9,5-6.10. 12 Iz 38,18-19. 13 Ps 6,6. 14 Ps 115,17. 15 Dz 2,29.34. 16 J 14,2-3. 17 1 Tes 4,16-17. 18 Dz 24,15. 19 1 Kor 15,22. 20 J 5,28-29. 21 Ap 20,6. 22 Rz 6,23. 23 Ps 37,10. 24 Ab 16. 25 Dz 17,31. 26 Jud 6. 27 Jud 14-15. 28 Ap 20,12. 29 Mt 25,21. 30 Mt 25,41. Ogień wieczny nie oznacza ognia wiecznie płonącego, lecz ogień spalający nieodwracalnie, z wiecznym skutkiem. Zob. Jud 7. 31 E. Petavel, The Problem of Immortality, s. 255. 32 M. Luter, Exposition of Salomon’s Book Called Ecclesiastes, s. 152. 33 1 Kor 15,52.54.
[Artykuł jest skrótem 33. rozdziału książki pt. Wielki bój, Warszawa 2017. Śródtytuły pochodzą od redakcji].