Dokończyć reformację!
W glorii obchodów 500. rocznicy Wielkiej Reformacji mało kto sobie przypomina, że zrodzone w XVI-wiecznej Europie ruchy reformacyjne szybko skostniały. Obłożone przywilejami protestanckie Kościoły przejawiały nawet wrogość wobec idei pogłębienia reformacji.
Następcy Lutra, prześladowani, musieli uciekać na inny kontynent. To tam próbowano dalej naprawiać chrześcijański Kościół. By budować chrześcijańską rzeczywistość, pielgrzymi udawali się do Ameryki. Tam reformacja znalazła dobry grunt do dalszego rozwoju i stamtąd oddziaływała potem na Europę.
Więcej świętości na co dzień
Zaczęło się w XVIII wieku od braci Wesleyów, którzy zrażeni martwotą życia religijnego Anglii zachęcali do bardziej uświęconego życia. Przypominało to jednak wędrówkę po szczeblach drabiny, której szczytu nie można było osiągnąć. Dopiero kontakty w Ameryce z braćmi morawskimi zwróciły uwagę Jana Wesleya na to, czego na początku nie mógł pojąć i Luter: zbawienie nie zależy od dobrych uczynków, lecz od zasług Chrystusa. Tę prawdę Luter uczynił później podstawą swych nauk. Od śmierci wielkiego reformatora minęło zaledwie dwieście lat, a jego nauka, przypominana teraz przez Wesleya, odbierana była przez Kościoły protestanckie jako zupełna nowość. Przez prawie pół wieku reformator głosił naukę o zgodności ewangelii łaski z wymaganiami prawa Bożego. Jednak uśpione duchowo Kościoły nie przyjęły jednak jego nauki, więc poszedł własną drogą, dając początek metodystom.
Chrzcić dorosłych i święcić sobotę
Inny kamień — zgodnie z testamentem Lutra — odwalił ruch reformacyjny zwany baptyzmem. Sto lat po słynnym wystąpieniu Lutra w Wittenberdze baptyści zorganizowali się w odrębną społeczność religijną. Byli to ci chrześcijanie, którzy odrzucili, jako niebiblijny, chrzest niemowląt, praktykując świadomy chrzest w wieku dorosłym przez całkowite zanurzenie w wodzie. Słowo „chrzczę” znaczy dosłownie – ‘zanurzam’ (gr. baptidzo) i taką formę przymierza, jako głęboko symboliczną, zostawił Jezus. Apostoł Paweł tłumaczył, że zanurzenie oznacza śmierć starego człowieka (śmierć Jezusa), a wynurzenie symbolizuje powstanie do nowego życia i narodziny „nowego stworzenia w Chrystusie” (zmartwychwstanie Jezusa)1. W niektórych językach, a szczególnie greckim, dość dziwacznie muszą brzmieć słowa: zanurzam cię (polskie: chrzczę) przez pokropienie.
Dzięki temu, że jedyną regułą wiary baptystów była Biblia, a nie określone wyznanie wiary, odkurzyli oni kolejną zapomnianą prawdę, że właściwym dniem odpoczynku jest sobota, a nie niedziela. Skutkiem przyjęcia biblijnej wersji dekalogu było wyodrębnienie się w XVII wieku Kościoła Baptystów Dnia Siódmego (według biblijnego kalendarza sobota jest siódmym, a niedziela pierwszym dniem tygodnia).
Dać wolność sumienia
Przeświadczenie Kościoła, że Bóg dał mu prawo do panowania nad sumieniami ludzi, tak głęboko wryło się w świadomość chrześcijan, również tych prześladowanych, że po schronieniu się w Ameryce zaczęli sami powtarzać ten błąd. Nie umieli do końca pojąć zasady wolności religijnej i próbowali ponownie powołać Kościół państwowy. Wielu kolonistów domagało się, by wierni łożyli na duchowieństwo, a władze były zobowiązane do tłumienia wszelkich herezji. Otwarcie przeciwstawił się temu Roger Williams. Został więc skazany na wygnanie. Ale jego fundamentalna zasada religijnej wolności znalazła potem wyraz w słynnej Deklaracji Niepodległości Republiki Amerykańskiej.
Wokół powrotu Chrystusa
Wiele wydarzeń przełomu XVIII i XIX wieku rozumianych jako spełniające się znaki czasu spowodowało wzrost zainteresowania księgami proroczymi, a w szczególności Księgą Daniela. Doprowadziło to do powstania w połowie XIX wieku potężnego ożywienia religijnego porównywalnego z XVI-wieczną reformacją. O ile jednak wcześniej koncentrowano się na zagadnieniach dotyczących zbawienia, to teraz w centrum zainteresowania znalazły się przepowiednie związane z powtórnym przyjściem Chrystusa (tzw. drugim adwentem, stąd nazwa tego ruchu: przebudzenie adwentowe). Ruch ten pojawił się zarówno w Europie, jak i w Ameryce. Wybitnym przedstawicielem XIX-wiecznej reformacji był Józef Wolff. Jego ojciec, żydowski rabin, nie mógł znieść, że 11-letni syn uwierzył w Jezusa, więc wyrzucił go z domu. Sześć lat później Wolff stał się katolikiem, jednak jego niezależne myślenie i sprzeciw wobec nadużyć Kościoła doprowadziły do zarzutu herezji. Usunięty z Rzymu, udał się do Anglii, gdzie przyłączył się do adwentowego ruchu. Wolffa zwano misjonarzem świata — znając 14 języków, ideę drugiego adwentu głosił przed szejkami, królami, prezydentami, na uniwersytetach i wśród dzikich plemion. Był chłostany, głodował, przemierzał pieszo setki kilometrów w najtrudniejszych warunkach pogodowych. Takich jak Wolff oddanych reformatorów było więcej. Nauczali o powrocie Chrystusa w Afryce i Azji. Zgodnie ze słowami: „I będzie głoszona ta ewangelia o królestwie po całej ziemi na świadectwo wszystkim narodom”2.
Znamy datę końca świata!
W Ameryce ruch przebudzenia adwentowego był bardziej jednolity i popularny niż w Europie. Brak wpływowych Kościołów tradycyjnych i wolność religijna wpłynęły na to, że przybrał tu postać zorganizowanego i scentralizowanego ruchu międzywyznaniowego. Najbardziej reprezentatywnym przedstawicielem tego ruchu był urodzony w rodzinie baptystycznej William Miller, stąd często amerykańskie przebudzenie nazywa się milleryzmem. Miller odszedł od wiary, by powrócić do niej ze zdwojoną siłą po śmierci ojca. O swym nawróceniu napisał: „Stwierdziłem, że Biblia przedstawia takiego Zbawiciela, jakiego potrzebuję. Zdziwiłem się, że taka zwykła książka może zawierać doskonałe, odpowiadające potrzebom upadłego świata prawdy. Byłem zmuszony przyznać, że Pismo Święte jest objawieniem Boga. Biblia zaś, przedtem niejasna i pełna sprzeczności, okazała się teraz »pochodnią nogom i światłością ścieżkom moim«. Znalazłem spokój i zadowolenie. Dziwiłem się, dlaczego wcześniej nie odkryłem jej piękna i wspaniałości, i byłem zdumiony, że mogłem ją kiedyś odrzucić”3. Szczególnie głęboko Miller studiował prorocze księgi Daniela i Apokalipsy, aż w końcu zaczął odważnie mówić o bliskim powrocie Chrystusa. Wygłosił na ten temat ponad cztery tysiące kazań w setkach miejscowości.
Ruch millerowski nie był jednak wolny od błędów. Wbrew ostrzeżeniu samego Jezusa zaczęto obliczać datę Jego powrotu na ziemię. Opierając się na proroctwie z Księgi Daniela4, ustalono, że Chrystus przyjdzie 22 października 1844 roku. W oczekiwaniu na rychły koniec świata ludzie masowo się nawracali, głosili ewangelię, sprzedawali posiadłości, majątki rozdawali biednym. Ale tego dnia Jezus nie wrócił. Nastały godziny wielkiego rozczarowania, które zebrało swoje żniwo. Z licznej grupy pozostała garstka gorliwych, którzy próbowali zrozumieć, gdzie popełnili błąd. Nawet oponenci Millera przyznawali, że nie tkwił on w samych obliczeniach. W końcu zrozumiano, że rok 1844 nie wskazywał na powrót Chrystusa, lecz na inne wydarzenie: oczyszczenie świątyni. Nie była nią ziemia, jak początkowo zakładano, ani też żaden budynek — jerozolimska świątynia została przecież zniszczona w 70 roku. Po gorliwych modlitwach odkryto, że chodziło o realną świątynię w niebie. W ten sposób przypomniano kolejną naukę, tak żywą wśród pierwszych chrześcijan, o arcykapłańskiej służbie Chrystusa w świątyni „nie zbudowanej rękami ludzkimi”5. Obliczona data nie wskazywała na zakończenie tej służby i powrót Chrystusa na ziemię, lecz na rozpoczęcie jej ostatniej fazy.
Z tego ruchu wyłonił się Kościół, który dodał do przywróconych wcześniej przez reformatorów biblijnych nauk prawdę o świątyni w niebie i bliskim powrocie Chrystusa. Z czasem przyjął on nazwę Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego. Przez następne lata powracano do kolejnych biblijnych praktyk: obrzędu umywania nóg przed Wieczerzą Pańską, reformy zdrowotnej ze szczególnym uwzględnieniem biblijnej diety, nauki o darach Ducha Świętego oraz misji ewangelii, by była głoszona „wszystkim narodom i plemionom, i językom, i ludom”6. Bo tak naprawdę reformacja będzie trwać do końca.
K.S.
1 Zob. Rz 6,3-9. 2 Mt 24,14. 3 Cytat za: W. Polok, Bohaterowie wiary, Warszawa 1990. 4 Dn 8,14. 5 Zob. List do Hebrajczyków. 6 Ap 14,6.